Tragiczny koniec samotnego mężczyzny odkryty dzięki trosce sąsiada

We wtorkowy wieczór, w jednym z budynków mieszkalnych w Jaśle, doszło do dramatycznego odkrycia. W wyniku interwencji policji i straży pożarnej, okazało się, że jeden z mieszkańców bloku nie żyje. Alarm został podniesiony przez zaniepokojonego sąsiada, który od kilku dni nie mógł nawiązać kontaktu z 69-latkiem, mimo że światło w jego mieszkaniu było zapalone.
Informacja o potencjalnym zagrożeniu życia lub zdrowia starszego mężczyzny dotarła do służb ratunkowych we wtorek, tuż po godzinie 19. Powiadomił je sąsiad zmarłego, który alarmował, że od trzech dni nie ma z nim żadnego kontaktu, choć w jego mieszkaniu świeciło się światło.
Jak relacjonuje młodszy aspirant Daniel Lelko, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaśle, na miejscu zdarzenia policjanci i strażacy próbowali nawiązać kontakt z mieszkańcem. Pukali do drzwi oraz dzwonili domofonem, jednak nikt nie odpowiedział. W takich okolicznościach podjęto decyzję o siłowym wejściu do środka, co niestety doprowadziło do makabrycznego odkrycia.